Kolejny piesek zaczął rodzić się o 4:30 jednak gdy w ciągu półtorej godziny wciąż nie pojawił się na świecie, zdecydowałam się pojechać do weterynarza,a by sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Na rtg zrobionym w ciąży widziałam, że 2 główki były równie duże co drogi rodne w miednicy, więc obawiałam się, że szczęnięta są za duże na dość drobną Guerrę.
Tak też było... Pani weterynarz wyczuła głowkę wciąż żywego szczenięcia, co mnie niezmiernie ucieszyło, jednak nie była w stanie go wyciągnać, gdyż zaparł się ramionami o miednicę. Niestety nie byli w stanie zrobić cesarki od razu, i mineło aż półtorej godziny gdy została wzięta "na stół" od kiedy przyszłam do weterynarza, więc obawiałam się, że szczenię które utknęło w kanale rodnym może nie przeżyć, była już godzina 9:30 po południu!!!
Zdecydowaliśmy z Basią, żeby wysterylizować Guerrę, gdyż i tak miała być sterylizowana po tym miocie, aby poświęcić się wyłącznie pracy ratowniczej, i nie chcieliśmy ani osłabiać po raz kolejny powłok brzusznych ani dokonywać kolejnej operacji.
Okazało się, że podczas długotrwałych parć macica uległa już perforacji i zawartość z łożyska wyciekła do jamy brzusznej co mogło zakończyć się zakażeniem organizmu... Sterylizacja była niezbędna, Guerra została wypłukana dokładnie od środka i podane zostały antybiotyki, aby zapobiec zakażeniu. Tyle z gorszych wieści...
Z bardzo dobrych wieści szczenię, które utknęło okazało się być najbardziej żywotne z całej trójki, która znajdowała się w środku! Tak więc na świat przyszedł Piesek nr 2 z łatką na pupie - ulubieniec Jasia :)
Pozostałe dwa były niemrawe i się o nie bardzo martwiłam, ale po kilku godzinach "doszły do siebie" i z rana kolejnego dnia niczego już im nie brakowało i były równie harde co pozostałi bracia. Myślę, że na początku mogły być po prostu pod wpływem narkozy.
Tak więc Guerra stała się mamą 4 wspaniałych chłopaków!
Wszystkie szczenięta przeżyły i mają się dobrze!
o godzinie 3 z rana po powrocie do domu ich wagi były następujące:
3am 04.03.2016 Boy 1 340 (330 po urodzeniu), Boy 2 429 gram Boy 3 436 gram Boy 4 387 gram
Niestety z rana Guerze rozeszły się szwy w jednym miejscu i musiała być ponownie znieczulona i mieć ponowną operację zszycia zewnetrznej warstwy skóry... Tym razem już na dobre.
Pierwsze chwile JAsia z pieskiem nr 2 - Stevem ;) |
Tak Jasio wita sie codziennie ze swoim ulubieńcem :) |
Zachęcam do obejrzenia wszystkich zdjęć w albumie miotu D
Pierwszy film wciąz od weterynarza, gdy maluszki radzą już sobie dobrze z piciem mleka :)
4 chłopaków 8 marca na dzień kobiet :) |
Boy 1
Boy 2
Boy 3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz