"W dniach 21-23 sierpnia na Słowacji odbywały się zawody psów ratowniczych.
Startowałam w nich w trzech konkurencjach:
1. RH FL A (przeszukiwanie terenu klasa A) z Orso
2. RH FL B (przeszukiwanie terenu klasa B) z Guerrą
3. RH T A (praca na gruzach klasa A) Z Guerrą
Wyniki:
1. Orso RH FL A 115/200 pkt w terenie, 52 /100 pkt posłuszeństwo
Egzamin nie zaliczony. Bardzo słaby wynik w posłuszeństwie składam na mój brak motywacji (wiedziałam , że całości nie zaliczymy z powodu małej ilości punktów z pracy węchowej), porozrzucane na placu jedzenie, sukę w cieczce ćwiczącą na placu egzaminacyjnym dwie godziny przed naszym startem i agresywne psy w grupie podczas ćwiczenia chodzenia przy nodze. Jednak w całości odpowiedzialność za taki wynik spada na mnie, muszę przygotować psa na powyższe sytuacje, bez względu na to, czy moga czy nie powinny mieć miejsca.
Praca w terenie również nie zaliczona. Tym razem bez cienia żalu do psa i siebie, schodziłam mimo wszystko zadowolona. Dwóch pozorantów pies znalazł i oznaczył w ciagu 2-3 minut. Jednak jego i moja praca były wg sędziego niezgodne z założoną wcześniej taktyka i przez to straciliśmy zbyt dużo punktów aby całość została zaliczona pozytywnie. Jedynym pocieszeniem niech będzie fakt, że Orso był i tak najlepszym psem, z najlepszym wynikiem tego dnia. w tej klasie.
2. Guerra RH FL B 178/200 pkt w terenie, 82/100 pkt posłuszeństwo.
Nauczona doświadczeniem z dnia poprzedniego, tym razem starałam się przedstwić taka taktykę sędziemu, żeby po starcie psa do pracy mieć maksymalne szanse na zaliczenie. Jednak sędzi nie pozwolił na pełną dowolność. nie mogłam pójść skrajem sektora roboczego, musiałam zacząć od ścieżki wewnątrz, co powodowało, że zostawiłam niesprawdzony pas terenu po lewej stronie. Mimo to w minute po starcie Guerra znalazła i oznaczyła pierwszego z trzech pozorantów w tym właśnie pasie, jakies 50 metrów od startu. Musiałam kontynuować marsz w głąb sektora. po 15-20 minutach miałam sprawdzony cały sektor oprócz pasa wycietego na poczatku i ani jednego pozoranta więcej. Za to Guerra przeszukała teren będący wielokrotnościa sektora, szkoda tylko, że wyłacznie w prawej części. Okazuje się, że również jej dalekie wyjścia nie są pożądane, musi pozostawać w sektorze. Porzucając dotychczasową taktykę wróciłam na ściżkę i wysłałam sukę w lewo. Bingo, trafiony zatopiony. Znaleziony i oznaczony drugi pozorant. Sędzia zgodził się na marsz w kierunku startu lewą granica pola roboczego. Kilkanaście metrów przed końcem sektora i 3 minuty przed końcem czasu Guera znalazła ostatniego, trzeciego pozoranta. Egzamin zaliczony pozytywnie.
Posłuszeństwo poszło duzo lepiej niz z Orsem, myślę, że nie bez znaczenia był znowu mój stan ducha (tym razem było o co walczyć) i płeć mojego psa. Nie interesowała się zapachami swojej poprzedniczki, psy w grupie wymieniono na nieagresywne, a kiełbasę wyrzucona koło słupków do wysyłania zostawiła z żalem ale wysyłanie zrobiła. Najwiekszym moim błędem było niećwiczenie noszenia, i Guerra i Orso zerowali to ćwiczenie. Szkoda, bo jest ono proste, tylko jak przewodnik nie myśli to pies ma małe szanse :)
3. Guerra RH T A 160/200 pkt na gruzach, 84/100 pkt posłuszeństwo.
Tu nie ma za bardzo co pisac. Połaziła, powęszyła, oznaczyła. Poruszała się na 10 m2, resztę obleciała świńskim truchtem i sprawdziła, że nic tam ciekawego nie ma.
|