26.09.2011 Pozostając zawsze wdzięczni za "Pilusia" - rodzina "Pilusińskich" ;-))) 11.08.2011 W domu przy drzwiach zamkniętych piszczeniem sygnalizuje chęć załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych na zewnątrz, bo przestał brudzić około tygodnia temu. Doskonale "aportuje" swoją grzechotkę, którą kilka razy dziennie bawimy się "w polowanie" A poza tym wszystkim - to najukochańszy stwór na świecie!!! 25.08.2011Pilot rozwija się bardzo dobrze. Stał się równoprawnym członkiem rodziny i nocą zajmuje miejsce w "moim" ulubionym fotelu. Nie gryzie niczego poza rzeczami, które oficjalnie dostanie do paszczy. Doskonale pływa i aportuje z wody. 11.2011 Jest absolutnym rodzinnym PSIO-KOTEM czyli uwielbia leżeć na oparciu kanapy, łasi się jak stare kocisko, pokazuje swoją zazdrość o pieszczoty, etc - czyli dobrze trafił. Jest duży, masywny i bardzo silny - nabiera rasowej mordy. Podczas spacerów /szelki non stop/ jest opanowany i trzyma się nogi, nie wyrywa się do innych psów, lubi ich zabawy lecz w umiarkowanym stopniu. Zgodnie z zaleceniami wytrenowaliśmy nocne marsze i samotna ciemność mu nie straszna. Do ludzi jest przyjacielski - ale tylko do tych, którzy są uznani przez nas, nie ma problemu z podgryzaniem. Doskonale zna swoje miejsce "w szeregu" hierarchii rodzinnej. Przebywa praktycznie stale na dworze, co bardzo lubi, bo może "demolować" otoczenie, gdy nie ma nikogo zbyt długo. Deszczu i wody już się nie boi. Uwielbia wodę, jest doskonałym pływakiem i wskakuje do stawów kiedy tylko dostanie sygnał - bez sygnału też mu się zdarzy.Tak w ogóle, to kochane bydlę jest ;-)))
Piluś jest bardzo rodzinny i niepokoi się gdy "stado" mu się rozłazi po wydmach, więc "popyla" od jednego do drugiego, wącha, wkłada pysk w dłoń, ociera się bokiem o nogi moje lub żony i biegnie do drugiego wykonać ten sam manewr. Jednak, gdy odchodzę, to biegie za mną, nie za żoną. | 13.07.2011 Uprzejmie donoszę, że... piesek czuje się świetnie a my jesteśmy przeszczęśliwi Jeszcze ma mały problem z moczeniem nocnym, ale pracujemy nad tym Świetnie znosi podróże, uwali się na tylnej kanapie i śpi.
Chętnie bawi się z pieskami, które są mniej więcej jego gabarytów, z większymi nie chce się przywitać, ale z pewnej odległości lub jak jest schowany za naszymi nogami, szczeka i zachęca do zabawy.
Na spacerach zaczepia dzieci więc chyba tęskni za Jasiem. Jak ktoś wchodzi do gabinetu to szczeka - już pilnuje.
17/18.07.2011 Dyzio super się sprawuje Generalnie jest odważny i spokojny, słucha się i zaczyna nam ufać - wczoraj pływał w jeziorze. Jak tylko my weszliśmy on zaraz za nami bez problemu pływał jak rybka :)
05.09.2011 Dyzio jest bardzo pojętny i szybko się uczy. Ostatnio nauczył się "przybijania piątek" i "zdechłego psa".
Kilka razy był z nami nad jeziorem i oszalał na punkcie wody.
Jest wyjątkowo zrównoważony, posłuszny i bystry, jest też ogromnym pieszczochem.
Pozdrawiamy Anna, Bartek i Dyzio
10.10.2011 Generalnie nie ma z nim żadnych problemów, chyba że nie mamy czasu wyjść z nim na spacer, minimum 1,5h dziennie biegania za piłką tenisową, wtedy jest trochę nieznośny, ma za dużo energii. Co do czystości to w domu sikał tylko na początku tak do 3 miesięcy teraz się nie zdarza. Ostatnio zaczął szczekać groźnie na meneli, ale to akurat dobrze i zrobił się czujny, broni domostwa :) W lecznicy też trzeba go pilnować, bo szczeka na ludzi trochę, ale tylko na złych :) Na spacerach jest szaleństwo biegania za piłką, jak tylko wchodzimy w las to biega wokół i chce, żeby mu rzucać, spokojny spacerek zaczyna się tak po 1h :) | |
Barbara Grel 29.09.2011
Guerra trafiła do mnie jako 10 tygodniowe szczenię. Od początku przyjacielska, ufna do ludzi, bez leku przed zwierzętami. Bardzo dobrze socjalizowana. Jest psem ciekawskim, niewiele rzeczy wyprowadza ja z równowagi, do której zresztą bardzo szybko wraca.
Świetnie się bawi, dobrze aportuje, ładnie jak na swój wiek oddaje aporty, zgubionych w trawie szuka wytrwale i z ciekawością.
Świetnie znosi transport, nie tylko luksusowy na kanapie mojej vitary, ale też w klatce w wozie strażackim (potrafi sie wyciszyć i odpocząć co jest bardzo ważną sprawa dla psa, który dużo czasu spędza w transporcie).
W wieku 3,5 miesiąca zaczęła zachowywać czystość w domu, nie tylko własnym ale i na wyjazdach.
Guerra bez problemu zaadaptowała sie w domu, w którym był juz jeden dorosły cattle, kot, niemowlę płci męskiej w drażliwym wieku 7 miesięcy, po podwórzu łażą krowy, koń i kury, czasem tez tubylcy. Bardzo szybko suka zawarła przymierze z psem, rozejm z kotem, pakt o nieagresji z niemowlęciem, a tubulców i ich zwierzyniec olewa. Potrzeby fizjologiczne załatwia tak daleko od domu jak to tylko możliwe (w odróżnieniu od kur i konia).
Jest niezłym towarzyszem wypraw i na plac zabaw i do lasu. Jak każdy przyzwoity cattle trzyma sie człowieka, nie trzeba jej co chwile wołać, wiadomo że jest gdzieś w promieniu 20 metrów. W jej przypadku można spokojnie zarzucić naukę przywołania bo ta funkcje miała w standardowym wyposażeniu.
Do dnia dzisiejszego nie zjadła żadnego buta, nie obgryzła mebli, nie zdemolowała samochodu, nawet kiedy zostawała w nim sama, nie w klatce.
|
29.09.2011 L.cM.
W czerwcu 2011 kupiłam wspaniałą niebieską suczkę z hodowli Bugari po Ojcu: Quinkin Astra Canina & Matce: Va Bene Joyride.
Jestem doświadczonym właścicielem psów rasy ACD. Ponadto trenuję psy od 41 lat.
Brakuje mi słów, aby opisać to jak cudownym szczenięciem jest Alli zarówno w pracy jak i jako członek rodziny!
Jest mądra, zrównoważona, a bycie z nią oraz jej szkolenie to przyjemność. Alli ma cudowne popędy, a jej instynkt pasterski jest naprawdę wspaniały.
Czuje się komfortowo w dużym mieście Nowy Jork, co jest dla mnie dużą zaletą, gdyż dużo pracuję z obcymi ludźmi w zatłoczonych i pełnych zamieszania miejscach, na planach zdjęciowych oraz z osobami niepełnosprawnymi.
Alli została zapoznana z owcami, kaczkami oraz końmi i czuje się z nimi komfortowo, ma wspaniały popęd, lecz łatwo się uspokaja i skupia się na zadaniu nauki pasienia.
Jest zapisana na zajęcia z wystawiania, gdzie jest bardzo towarzyska i szczęśliwa pomimo tych wszystkich innych psów, które biorą udział w zajęciach oraz tych wszystkich nowych miejsc, w których trenujemy. Mam nadzieję, że będę mogła skończyć z nią championat US
Tak wiele pracy zostało włożonej w socjalizację tych szczeniąt !
Po ponad 10 godzinnej podróży samolotem w klatce do Stanów Zjednoczonych, Alli doskonale się czuła, przybyła radosna i szczęśliwa widząc te wszystkie nowe osoby.
Jest cudownym psem.
Piszę tą rekomendację dla Hodowli psów rasy ACD Bugari z podziękowaniem oraz pełnym uznaniem za troskę oraz czas włożony w wyhodowanie oraz wychowanie tego miotu. Każdy dzień twojej pracy widać w cudownym szczenięciu, jakie wyhodowałaś.
Ewa, brak mi słów, aby ci podziękować.
Laura Osanitch NY - 02/21.10.2011
Ostatnio poznałam Loren Manzell i Alli. Loren nazywała ją 'niewrażliwą na bomby' (bomb proof). Bardzo stabilny temperament. Pokochałam to szczenię! Uważam, że była fantastyczna!
|
04.07.2011
Frida jest wspaniałym psiakiem, uczy się baaaardzo szybko.
Psinka wnosi wiele radości i nawet kot ją już zaakceptował i wieczorami ją podpuszcza, żeby się z nią gonić. Aż strach ich zostawiać samych bo nie wiadomo co zmajstrują :)
12.07.2011
Z kotem toczą walki MMA i wygląda to komicznie i ewidentnie obu się topodoba. Wcześniej nie było opcji, żeby tak się "tuliły", a teraz kot potrafi specjalnie iść do niej na posłanie jak ta śpi i zacząć ja podpuszczać, żeby go goniła.
22/23 08.2011
W samochodzie jeździ bardzo chętnie, toteż nie ma z nią żadnego problemu i wszędzie ją ze sobą zabieram, autobusem też bez problemu podróżuje,
Ogólnie, to jestem z niej baaardzo dumna, bo porównując do innych
szczeniaków, które spotykamy, to bardzo dużo umie (a nierzadko są od niej starsze) i jest opanowanym psiakiem jak na swój wiek, chociaż nie powiem, że nie wariuje, czasem dostaje świra i wtedy wiem, że czas na spacer bo rozniesie dom :)
W ogóle to bardzo lubi wodę, jak jest ciepło, to nie ma opcji, żeby się niewykąpała.
Potrafi wpaść na przeszkodę z impetem i w ogóle się tym nie
przejąć.
30.08.2011
Byłam z nią w związku kynologicznym i powiedzieli, że ma fajny charakter i żeby tak trzymać :) Pan mówił, że jest bardzo pozytywna i co najważniejsze zrelaksowana :)
30.09.2011
Zawsze chętna do zabawy i przytulania, na wycieczki do lasu gotowa niezależnie od pogody.
Ufna w stosunku do ludzi, uwielbia dzieci i wszelkie zabawy z nimi... łącznie z turlaniem się po trawie :)
Jak Frida do nas trafiła, to w zasadzie od razu sprawdzała nas na ile może sobie pozwolić, to niesamowicie mądra bestia :) więc trzeba było wyznaczyć zasady, pokazać kto tu rządzi.
Momentami nie było łatwo, bo to jak ten gagatek sobie coś ubzdura, to ciężko jej to wyperswadować.
Kotu początkowo żyć nie dawała, zresztą do dziś jej się to zdarza :) ale kot już śpi u niej na posłaniu i czasem wylizują się nawzajem, już nie mówiąc o wspólnych zabawach i "tajnej" współpracy...
Kot otwierał jej śmietnik (myśleliśmy, że to Frida, ale okazało się, że to kot), a ona w nim grzebała
Od 4 miesiąca
załatwia się tylko na dworze...
22.11.2011
Frida jest małym uparciuchem, nieco zadziornym, czasemupierdliwym, ale baaaardzo kochanym :) jest niesamowicie towarzyska i otwarta na nowe znajomości :)
| 08.10.2011 To naprawdę MÓJ pies.Zawsze chce iść tam gdzie ja. Jestem z niej bardzo zadowlona. Jest bardzo socjalna oraz bardzo posłuszna. Ma bardzo silne instynkty i przychodzi do mnie nawet, gdy coś ją mocno absorbuje. Na naszej pierwszej wystawie była bardzo szczęsliwa i entuzjastyczna, a całe otoczenie wystawy nie sprawiało na niej wrażenia, ładnie bawiła się z innymi szczeniętami.
Westhoek, 25.11.2011
Cieszę się Bindi już odprawie od 5 mcy.
Mam przyjaciela na całe życie!
Nazywam się
Sigrid Sijtsma, mam 35 lat. Mieszkam z mężem, moim 15 letnim psem rasy JAck Russel Terrier oraz z Bindi w północnej części Holandii.
Moją pasją poza psami są moje konie; hoduję i jeżdzę na koniach rasy Dutch Warmblood.
Mój poprzedni pies doberman zmarł na wiosnę 2009 i zdecydowałam się zmienić rasę.
W Holandii nie mogłam znależć ACD, który by mi się spodobał, ale po zobaczeniu zdjęć Pirata i Roxy postanowiłam poczekać na szczenię z tego skojarzenia.
Musiałam czekać do czerwca 2011r., ale było warto!
Gdy miot się urodził, Ewaudzielała mnóstwo informacji i wysyłała dużo zdjęć szczeniąt.
A decyzja o wyborze odpowiedniego szczenięcia dla mnie okazała się być doskonała...
W końcu po długiej 24 godzinnej podróży do Polski i spowrotem do Holandii Bindi przybyła do mojego domu.
Bindi wszędzie ze mną chodzi, do stajni, do pracy oraz gdy odwiedzam przyjaciół i rodzinę.
Lubi ludzi, a w szczególności małe dzieci!!
Nie jestem w stanie wystarczająco podziękować Ewie za cały ten czas i wysiłek jaki włożyła w szczenięta.
Dostały tak dobry początek jesli chodzi o opiekę i socjalizację, że będą czerpać z tego korzyści do końca swoich dni.
Mogę wszystkim polecić kupienie szczenięcia od Ewy.
Może wrócę za jakiś czas, gdyż co jest lepsze od 1 cattle doga??
Masz rację!! 2 cattle dogi!!
Pozdrawiam
Sigrid i Bindi!
|
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń